sobota, 7 września 2013

Rozdział 20: A veces hay que correr el riesgo...

"Cuz my heart is breaking, it's my love you're playing,
and my mind aint thinking right
My love seems wasted, cuz each time it's taken
it's used (used used) used (used used)
Sit down and we'll talk it over, what am i to you?
just a guy for when you're down, someone you can run back to
see i don't believe it's at an end you and me we've come so far,
take a look in your heart and we can make a brand new start..."

                            >>"Used" Sebastian Rutkowski<<


- Słucham - przenikliwy wzrok Brown'a spoczął na mojej osobie. Nabrałam powietrza w płuca i...
- Chłopcy spóźniliby się na audycje. Przenieśliśmy ją na kolejny termin w zamian za nowy utwór. W radio speaker zadał niewygodne pytanie o jakąś Tamarę Whout. I... Właściwie tyle wiem - wyrzuciłam na jednym wydechu i spuściłam głowę.
- Nathan?
- Tamara... to dziewczyna. Ale nie w takim sensie! - dopowiedział po chwili. Prychnęłam pod nosem. Trzeci raz... Za każdym razem, kiedy ma wyjaśnić kim ona jest używa dokładnie tych samych słów.
- Kiedy przyjedzie Nano? - wtrąciłam się.
- Koło trzeciej u chłopaków, w Londynie - mechanicznie odparł Scooter.
- Czyli to wszystko? - skinięcie głowy posłużyło mi za odpowiedź. Chwyciłam torbę i korytarzem ruszyłam w stronę hotelowego holu, gdzie za głównymi drzwiami rozbrzmiewał tłum Beliebers. W sumie mógłby do nich wyjść... Usiadłam w fotelu z podłączonymi słuchawkami do telefonu.
Nathan
- Nathan? - wiedziałam, że ostrzał pytań padnie teraz na moją osobę, ale cóż... Sam tego chciałem.
- Tamara... to dziewczyna. Ale nie w takim sensie! - ponownie zrobiłem z siebie idiotę. W końcu Tam jest... A zresztą. Kayl wyszła z pokoju. No świetnie! Przecież się nie rozdwoję. Hierarchia wartości musi być - najpierw Brown. Propo niego, widocznie oczekiwał szerszych wyjaśnień.
- Byliśmy razem, w liceum. Jakiś tydzień przed ogłoszeniem wyników casting'u zerwaliśmy... - dopiero teraz uświadomiłem sobie jaki to absurd. Odzywa się do mnie po ponad dwóch latach. Cierpki uśmiech pojawił się na mojej twarzy. - Ma jakieś znajomości w tabloidach i podała ten artykuł... Grozi, że zamieści go w dużym nakładzie i na tym nie poprzestanie...
- Dramatycznie jak w kiepskim kryminale - wtrącił Max, cicho gwiżdżąc.
- Czego chce w zamian? - spytał menager.
- Jechać ze mną, znaczy z nami, w światową trasę i... uczestniczyć we wszystkim - dopowiedziałem.
- Czerwony dywan, premiery, sceny... Jako kogo mielibyśmy ją przedstawiać? - raczej nie oczekiwał odpowiedzi. 
- Jako panią Sykes - wtrącił Tom.
- Tak, pewnie. Żywcem by ją zjedli - rzuciłem ironicznie. - Choć z drugiej strony...
- Odpada. Może "fanka, która wygrała w WantedWorld w tajemnym głosowaniu, wyjazd z chłopakami" albo "znajoma, któregoś z was", tyle że druga wersja daje zbyt duże podejrzenia. Kwestia czy ona zechce z nami współpracować?
- Zgodzi się na wszystko byle, żeby jechać - przygryzłem wargę. - Dobra z niej aktorka.
- Czyli wersja pierwsza. Przynajmniej nie ma problemu z wynajęciem pokoi. Wchodzi na miejsca Santiago, wyrobi jej się przepustki - automatycznie wytrzeszczyłem oczy. Prawie bym zapomniał.
Korzystając z okazji dogadaliśmy jeszcze kilka szczegółów.
- I jeszcze jedno - wtrącił Scooter z uśmiechem. - Nie myślcie, że przyjechaliście tu za darmo. Za dwie godziny widzę was na scenie.
- Supportujemy? - dopytał Max, a otrzymawszy twierdzącą odpowiedź, uradowany ruszył wraz z resztą do pokoju Bieber'a.
- Możemy chwilę porozmawiać? - zapytałem, gdy zostaliśmy sami.
- O co chodzi, Nath?
- O Kaylę... - westchnął i opadł na oparcie krzesła.
- Słucham - zaplótł ręce z tyłu głowy. Czułem się trochę jak przedszkolak, który nabroił, stojąc przed nim.
- Zwolnisz ją?
- Na tą chwilę zawiesiłem... - mały błysk przebiegł przez moje oczy. 
- Czyli..
- Nathan - przerwał mi. - Kayla ma dobre wyczucie, jeżeli chodzi o kontakty z fanami, rozmieszczenie koncertów..
- Ona wszystko umie! - wyrzuciłem. Brown był lekko zszokowany moim wybuchem. - I jest bez szkoły.
- Owszem.. Póki Tissera był z wami nie było żadnego problemu.. A później...
- To nie była jej wina!
- Sykes, spokój! Kayla nie wraca. Może znajdę jej pracę przy mniej odpowiedzialnym zadaniu, albo przerzucę do Justin'a, żeby mieć na nią oko. Jeszcze nie wiem..
- Aaaa.. Mogłaby z nami jechać w trasę? - próbowałem pertraktować.
- Oczywiście. Może weźmiemy także cały Londyn? - ironizował.
- Scooter... To ważne...
- Wszystko jest już ułożone. Tam wchodzi na miejsce Kay. Właściwie nawet dobrze się złożyło.
- Czy ja tu mam coś do powiedzenia? - wybuchnąłem.
- Nath, czemu ci tak zależy?
- To wszystko jest bezsensu - opadłem na fotel.
- Ja jej nie biorę - na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. A temu co tak nagle wesoło? Nagle mnie olśniło.
- TY jej nie bierzesz? - dopytałem i także się uśmiechnąłem. Pożegnałem się i wyszedłem. On jej nie bierze, ekipa The Wanted jej nie bierze, ale ja... Ciekawe tylko jak ja jej to powiem? Pewnie coś palnę jak zawsze. Bo się zgodzi... W głowie pojawił się obraz dziewczyny przerzuconej przez moje ramię. Śmieszne.. ale jakże prawdziwe.

***2 hours later***

- Cześć! Na Justin'a będziecie musieli trochę poczekać. Do tego czasu musi wam wystarczyć nasze towarzystwo - krzyknął Max i zaraz po tym rozległy się dźwięki "I found you". Kayla stała za kulisami. Ekipa Bieber'a zajmowała pierwszy rząd. Nagle poczułem ostre uderzenie w plecy. Co ja to? A tak...
- I said people... - coś nie wyszło, ale leciałem dalej. Kątem oka widziałem, że Jay z Tom'em knują coś z boku. Kolejnym utworem było "Heart Vacancy", czyli poszukujemy dziewczyn. Nie namyślając się długo chwyciłem najbliższą dłoń i wciągnąłem jej posiadaczkę na scenę. 
Jay
Z Tom'em postanowiliśmy ładnie pożegnać się z Kaylą. Kiedy dowiedzieliśmy się o repertuarze od razu przypomniała mi się rozmowa z Santiago: "Bycie OLLG czy dziewczyną z "Vacancy" jest trochę żenujące. No, bo jak masz się zachować?". Dlatego, gdy pierwsze nuty rozbrzmiały, ruszyłem za kulisy i złapałem ją za rękę...
Kayla
Bujałam się w rytm muzyki, kiedy Loczek złapał mnie za dłoń. Co on tutaj robi? O, nie. Momentalnie zbladłam. Nie zrobi mi tego. Skamieniałam i pewnie tylko dlatego zostałam wypchnięta na bok sceny. Jay śpiewając ciągnął mnie za rękę bliżej chłopaków - środka. Zaparłam się nogami z całej siły i próbowałam wyrwać kończynę. Wszystko to na oczach 15 000 osób, zgromadzonych na koncercie swego idola. W końcu, z tylko sobie znaną gracją, przejechałam na czterech literach na środek sceny, pod nogi Sykes'a, który cudem utrzymywał mikrofon w ręce, pękając ze śmiechu. McGuiness, cały czas trzymający mnie za dłoń, starał się mnie podnieść. Ja uparcie zajmowałam swoje miejsce, czerwona na twarzy wpatrywałam się w ludzi przede mną. Jay dosiadł się obok. Już dłuższa ta piosenka być nie może? Kiedy ponownie rozbrzmiał refren, stwierdziłam, że dłużej nie wytrzymam. Wykorzystując element zaskoczenia, zerwałam się z miejsca i biegiem ruszyłam za kulisy. Kayla Santiago pierwsza dziewczyna, która uciekła ze sceny podczas "Heart Vacancy". Inni marzą aby być na moim miejscu, a ja.. Jeny. Po "Glad you came" chłopcy, a raczej podłe bestie, zeszli ze sceny. W drodze do pokoju minęłam roześmianego Bieber'a. Rzuciłam mu podłe spojrzenie na co podniósł ręce w geście obrony. Zajęłam miejsce pod sceną. Skoro już tu jestem to zamierzam wykorzystać ten dzień do maximum. Dałam się ponieść emocją i wraz z widownią czekałam na wejście gwiazdy. Kiedy myślałam, że nic gorszego nie może  mnie już spotkać, na scenę wszedł Justin.
- Mam nadzieję, że moja One Less Lonely Girl nie ucieknie - powiedział i zaczął się koncert.

***3 hours later - pokój hotelowy***

Samolot powrotny mieliśmy o 10.00 rano. Związku z tym zostaliśmy zmuszeni zostać w hotelu na noc. Tom z Kels, Nar z Sivą i Max z... (pierwszy raz ją widziałam na oczy) powynajmowali własne pokoje. Ja z Gnojkiem numer 1 i Gnojkiem numer 2 zostałam zmuszona zająć poprzednie pomieszczenie.
 - Czy was do reszty popierdoliło? - spytałam, gdy znaleźliśmy się sami w pokoju.
- Jakich nas? To nie był mój pomysł... Choć żałuję - odezwał się Gnojek1.
- Tak słodko wyglądałaś..
- McGuiness zabiję cię! - rzuciłam się na Loczka.
- Nathciku ratuj! - ręce Gnojka1 oplotły się wokół mojej talii i po chwili unosiłam się nad ziemią. Jay złapał mnie za nogi.
- To jest nie fair! Puszczajcie! - krzyczałam. Puścili... prosto na podłogę. Skuliłam się i zaczęłam cicho pochlipywać. Automatycznie zaczęli mnie przepraszać.
- Wszystko w porządku? - smutno pokiwałam głową i rzuciłam na łóżko.
- No, co? Plecy mnie bolą. Jeden śpi na fotelu - wskazałam mebel pod ścianą, -  a drugi na podłodze -  zrzuciłam z dwu osobowego łóżka poduszkę. 
- Dobranoc - rzuciłam z uśmiechem.
Obudziłam się koło drugiej w nocy z dziwnym uczuciem pustki. Skuliłam się na materacu. Poza "cichym" pochrapywaniem Loczka, do moich uszu doszedł szept.
- Kayl, śpisz? - zacisnęłam mocno oczy i wstrzymałam oddech. Z tobą na pewno nie mam ochoty rozmawiać.


Pisany na szybko, bo ostatnio robię za cyrk... :) Tak to jest jak bierze się więcej niż można unieść. Jesteśmy tydzień bliżej do wakacji! :D

Nie dawno znalazłam tego chłopaka... Dzieciak jest młodszy ode mnie i takim tekstem jedzie O.o Ja chyba niedorosła jestem xD Ale podoba mi się. Taki utwór na odmóżdżenie ^^. Uczę się choreografii xD Żartuję - prędzej się połamię.


Do następnego... 

7 komentarzy:

  1. Znowu super rodział ciekawe co powie jej Nejtan...
    No to czekam na nexta bo jak nie to cie znajde i własnoręcznie nóżki z d**py powyrywam
    Pozdrawiam i wenyyy ;***
    Anonimek
    =D

    OdpowiedzUsuń
  2. Gnojek nr 1 vs. Gnojek nr 2 i teraz kto jest większym gnojkiem. Biedna Kayl, tak ją na scenę wtargać. I jeszcze Bieber ma z niej polewkę. ZGIŃ xdxd
    Po za tym to trochę głupie, że Scooter ją od razu wywalił xdxd Nie wiem czemu ale od razu mi się skojarzyło, że on mógłby być rowerem, a nie scooterem xdxd Lol szczam z siebie...
    Ale dobrze że przynajmniej tak to ujął. Teraz Nathan uprowadzi Kayle i będą żyli długo i szczęśliwe. Czemu uprowadzi? Bo znając życie Kayl nie chcę... Chyba, że tu nas zaskoczysz? ^^
    Scena łóżkowa, nie w tym sensie. Kayla umie rządzić, a to że Sykes ma jakieś problemy z swoją Lasencją to już inna bajka... Ale wychodzi, że to i tak wina Sykesa
    Le Ja dochodząc dopiero teraz do wniosków xdxd
    Ciekawe co pan inteligent ma jej do powiedzenia ^^
    Życzę Ci dużo weny, cierpliwości na szkołę, więcej wolnego czasu i hmmm :)
    Do kolejnego <3

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja bym tak tam chciała być na miejscu Kayli, nie lubię TW, ale fajnie by było LOL.
    Przepraszam, głowa mi pęka po wczoraj i ledwo żyję. Nigdy więcej mojego kuzyna i jego kolegi.
    Co do treści, to JKBDFJKDSFAFULALVGBLAF Jutro poproszę nowy.
    Ale to możliwe nie jest, więc jak najszybciej.
    TAK, JESTEŚ W LICEUM A JA CI KAŻĘ DODAWAĆ JAK NAJSZYBCIEJ. ^^
    Jestem cudowna.
    Z mojej wypowiedzi nic logicznego nie wywnioskujesz xd
    W każdym razie rozdział ŚWIETNY! <3
    I czekam na next'a ^^
    Lokowata
    P.S. Komputer odzyskam w poniedziałek. Przegrzała się karta graficzna -,- Już nawet elektronika się buntuje przeciwko mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej no Scooter, moim zdaniem nie ma lepszej osoby od Kayli, która by się zajęła chłopakami... (pomijając wszystkie wpadki, wymazujemy) :D Jak przeczytałam, że Tamara jedzie z nimi to stanęło mi serce i nie chce ruszyć... Tak, nie żyję. Wiesz co? Nie obchodzi mnie z kim Kayla pojedzie w trasę, ALE MA NA NIEJ BYĆ! I koniec. Chłopcy supportowali świetnie, nie można powiedzieć, że nie, a pomysł Jay'a na ''Vacancy'' był mistrzowski! :D Szczerze? Ja chyba bym się nie dała wyciągnąć na scenę, a potem bym żałowała pewnie - standardowo :) Hiahia podział na gnojków, trafnie, trafnie ^^ Ej no, ale Kayl, nie fochaj się na Nathan'a, bo Ty masz z nim być! Nie nie jestem pijana, wiem co mówię. :) Rozdział świetny :* Mam nadzieję, że szkoła nie będzie dla Ciebie przeszkodą do tego, aby dodawać rozdziały, bo już nie mogę się doczekać kolejnego ;3 D następnego.♥
    P.S. Małe skromne życzonko... ZRÓB WSZYSTKO, ŻEBY TAMARA Z NIMI NIE POJECHAŁA!!! Dziękuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No jak można nie chcieć być Heart Vacancy Girl? No jak?!
    Haha Bieber xd
    No i wiedziałam, że się Nath odezwie w nocy ^^
    Swoją droga ciekawe gdzie każdy spał ;p
    No nic, nie ważne.
    I co będzie z tą trasą?
    Powiedz, że Kayla się zgodzi no!
    Nathan ją weźmie siłą ;D
    No i ta Tamara -.- zgadzam się z Dreamer, zrób jej coś! Niech ja coś rozjedzie. Jednym słowem zgiń przepadnij ^^ No dobra, to były dwa słowa ;)
    Czekam na nexta :)
    Weny ;***

    OdpowiedzUsuń
  6. Mrrr z dwoma facetami w pokoju.. Trójkącik ^^
    a jak pojedzie z nimi w trasę to..
    Dobra. Ogar xd
    dajesz next ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeju świetny *.*!
    Rozmowa ze Scooter'em nie była tak przerażająca :)
    Chłopaki to mają pomysły :-).
    Ahhh ta Kayl xd.
    Haha i tekst Justin'a mnie rozwalił xd.
    A to głuptasy!
    Nieźle musiała walnąć na podłogę :D.
    Ciekawe jak Nath jej opowie o planach :).
    Czekam na next :***

    Mychaaa :***

    OdpowiedzUsuń