niedziela, 10 marca 2013

Rozdział 2: Simplemente se olvidan

Deshacerse de lo que obstruye mis movimientos...
Puste miejsca mojego życia, mojego istnienia... Dziury, przez które wydobywa się puch - moje wspomnienia, moja przeszłość. Gdy się rodzisz poszewka jest cała. Każde użycie, potknięcie pozostawia na niej wgniecenie... Wgniecenie można wyrównać, sprawić aby zanikło. Jednak zdaża się, że poduszeczka zostaje naderwana na skutek jakiegoś wydarzenia, które wywołało wiele zmian w twoim życiu. Wtedy wydobywa się puch. Puch nie może mieszać się z powietrzem-teraźniejszością. Puch przysłania wzrok, nie pozwala pędzić na przód... Pod żadnym pozorem, nigdy nie dopuść do rozerwania poduszeczki. Zszyta już nigdy nie wróci do swojej świetności...
Kayla
Zanurzone ciało w białej pierzynie. Czujesz jak wypełnie przestrzeń wokół ciebie, jak szczelnie wpasowuje się w twoje ciało, staje się jego częścią, współgra z nim. Promienie słońca delikatnie łaskoczą twoje powieki, ocieplają twarz. Przeciągasz się, pragniesz, aby ta chwila trwała wiecznie...
Pippp, pippp, pippp, pippp, pippp,pippp, pipppppp....
Trzask. Ręka ląduje na wyświetlaczu komórki. Pisk ustaje. Zwlekam się na podłogę, opieram plecami o łóżko:
- Kolejny dzień, kolejna gra - mruczę pod nosem.
"Tylko karty wciąż te same" - odzywa się głos w mojej głowie i jak zwykle ma racje...
Jay
Nie pamiętam co się wczoraj wydarzyło. Chyba musiałam ostro zabalować, głowa mi pęka... Przewracam się na drugi bok. Nie, no... Nie wierzę! Piętnaście po szóstej, żebym się o tej godzinie przebudził? Coś się ostatnio ze mną dzieje... Zamykam oczy próbuję zasnąć. W głowie słyszę refren "The way we are"... Nie znoszę dj-owskich rytmów. Tylko jedna osoba budzi się na ten dzwonek..... Nath.
Nathan
"Lecę przez miasto. Sam nie wiem jak się tu znalazłem. Szukam czegoś bardzo istotnego. Owe "coś" wiele dla mnie znaczy. Wiem! Czuję pod skórą, to jest gdzieś tutaj... Tutaj pośrodku zgliszczy - paleniska, szukam jednej malenkiej roślinki - nadziei - ostatniej oznaki życia..."
Zrywam się na baczność. Huk towarzyszący otwieraniu drzwi mojego pokoju, wybudził by umarłego. Przede mną stoi Loczek w ręcę trzyma mojego Blackberry, z którego wydobywają się dźwięki pobudki "never say never, say good bye". Patrzę zdezorientowanym wzrokiem na wczesnego gościa. W końcu ten rzuca we mnie telefonem:
- Wyłączysz to wreszcie?! - wrzeszczy na mnie.
Trzymam urządzenie w ręcę, wpatruje się w nie. Naprawdę nie wiem po co je nastawiłem na tak wczesną porę. W końcu Jay nie wytrzymuje. Wyłącza sprzęt, rzuca na moje poduszki i wychodzi z pokoju trzaskając drzwiami. Po chwili zza ściany, która dzieli nasze pokoje słyszę donośne chrapanie. I ja się dziwię, że on nie ma dziewczyny? Fanki raczej też nie byłyby zadowolone faktem, że ich idol w trakcie snu przypomina niedźwiedzia w gawrze...
No.. I gdzie ten telefon? Proszę, proszę, on to nawet mój potrafi zgubić. O.. jest. Przeglądam spis połączeń, ostatnie wiadomości... nic... Nic co by wyjaśniało powód nastawienia budzika. Siadam na łóżku i wpatruje się w niedomknięte drzwi mego pokoju. Heh... chyba będę musiał założyć jakąś zasuwkę albo zamek... Z taką myślą kładę się na materacu, splatam ręcę za głową i pogrążam się w świecie swoich myśli... Wycieńczony tak skomplikowanym procesem, sam nie wiem, kiedy zasypiam...
Max
Śpię, a raczej spałem.. Obudziło mnie gwałtowne potrząsanie za ramiona. Leniwie otworzyłam oczy. Przedemną stał Seev w brązowym, niedźwiedzim szlafroku, oklapnięte włosy zakrywały mu oczy, pod którymi gościły sine wały - efekt nieprzespanej nocki, a raczej hucznego wieczoru. Siva w totalnym nieładzie? Nie powiem, nie często się to zdarza.
- Max, no Max.. Wstawaj! - zabrzmiało w moich uszach. Posłusznie odrzuciłem kołdrę. Teraz stałem przed Sivą tylko w bokserkach i... białych skarpetkach?!
- Co jest? - spytałem nadal zaspanym głosem. Nadomiar złego sam przestraszyłem się własnego oddechu. Bądźmy szczerzy cuchnę jak tuńczyk w oliwie zza komody...
- Ktoś dzwoni do drzwi - odrzekł Seev, a ja popatrzyłem się na niego jak na największego kretyna.
- I co związku z tym? - dopytywałem.
Siva westchnął teatralnie, przyjmując przy tym pozę z wybiegu:
- No przecież ja nie otworzę drzwi w takim stanie! Jak ja wyglądam?!
Zlustrowałem wzrokiem Sivę, zakrytego szczelnie szlafrokiem. Następnie przeniosłem wzrok na siebie. Tak moje poplamione bokserki i śnieżno białe skarpetki wyglądały o niebo lepiej. Machnąłem ręką i zabierając po drodze spodnie zeszedłem na dół.
Kayla
Kev przyjechał po mnie, według umowy, za piętnaście dziewiąta. Przynajmniej jeden punktualny. Teraz od dziesięciu minut dobijaliśmy się do drzwi chłopaków...
- To są jakieś żarty, tak? - wzdychałam oparta plecami o ścianę.
- Nie, no.. Tym razem chyba nie zapomnieli - odezwał Kev, który dalej niestrudzony wciskał przycisk dzwonka do ściany. Nie zdziwię się, jeżeli przy okazji go popsuje.
- Tak, można na nich polegać, to zwykłe....
W tej chwili drzwi otworzyły się i stanął w nich Max zapinający pasek jakiś zeszmaciałych jeansów.
- Kayla? Kev? Co wy robicie tak wcześnie? Stało się coś? - myślałam, że wybuchnę. Za dwadzieścia minut mieliśmy być w rozgłośni radiowej, po drugiej stronie miasta!
- Wywiad, radio, dzisiaj, teraz - powiedziałam.
- Ale tego nie było w planie! - krzyknął Seeva znajdujący się na schodach na piętrze.
- Nastąpiła zmiana planów, mówiłam wam wczoraj - cedziłam przez zęby.
- Ja nic nie pamiętam - rzekł Jay, który w tej chwili wyszedł z kuchni ściskając kartonik mleka.
- Może dlatego, że byłeś zalany w cztery... - Kev złapał mnie za łokieć:
- Spokojnie...
- Gdzie Nath? - spytałam, a stałam się przy tym taka słodka, że aż mnie w środku zemdliło.
- U siebie - usłyszałam głos Toma dobiegający z łazienki. Miałam ochotę go uściskać, czyżby jedyny porządny? Jak się później okazało... Miał kaca i to takiego, że niestety nie potrafił się rozstać z muszlą klozetową. Nic tylko pobłogosławić ich związek.
Weszłam schodami na piętro. Rozkład mieszkania chłopaków znam na pamięć. Trafiłabym po omacku. Zapukałam do pokoju i nic... Co miałam zrobić? Weszłam.
Nathan
"Po raz kolejny śniłem... W tym śnię była wielka sala z podwyższeniem, na którym stałem. Scooter wypowiadał jakąś wzruszającą mowę. Mówił jaki to jestem odpowiedzialny, dbam o szczegóły... Potem wypowiadała się reszta zespołu, powiedzieli, że to tylko dzięki mojej dojrzałości udało im się być tak zorganizowanym drużyną. W rogu sali stał Kev z jakąś blondynką, a obok Kay... Patrzyła na mnie z wielkim podziwem. Tak!! Udało mi się! Zaimponowałem. W tym momencie ludzie zaczęli rzucać w moim kieruku bukiety i...."
I... obudziło mnie mocne uderzenie w tył głowy.
- Auuuu - zawyłem. Rozejrzałem się po pokoju. Na półce, znajdującej się obok łóżka opierała się Kayla. W jednej chwili cały wczorajszy wieczór, a raczej wydarzenia nocy stanęły mi przed oczami. Już zrozumiałem po co był mi ten budzik...
Kayla
Patrzyłam na Natha. Nie mówiłam nic. Po raz kolejny uświadomił, że nie można mu zaufać. Właściwie dziwię się, co wszyscy w nim widzą? Opakowanie? - niewyrośnięty osiemnastolatek z przydługawą grzywką, charakter? - nie można na nim polegać, głos? Kwestia gustu...
Podsumowując, pusta jagodzianka. Tak, moja babcia miała cukiernię...
Czy on w końcu przestanie się na mnie gapić?! Co ja niby jestem?
Specjalnie patrzyłam się w przestrzeń za nim, splotłam ręcę na klatce piersiowej, zacisnęłam wargi.
- To co teraz robimy? - usłyszałam głos, za którym tak wiele serc szaleje.
- My? Nic. Ty schrzaniłeś, ja naprawiam. Jak zawsze. Za pięć minut na dole - rzekłam i wyszłam z pokoju. Po drodzę usłyszałam jeszcze wzdychnięcię Nathana:
- I znowu wracamy do punktu wyjścia...

"Hacemos uno pasos por delante...Os dejo por un tiempo...y das un paso atrás tres...."

Jest! Udało się, napisałam :)
Tak naprawdę mogłabym pisać dalej, ale pomyślałam, że nutka niepewności Wam nie zaszkodzi ^^ Przepraszam, że musieliście tyle czekać, ale życie Lose my mind nie jest łatwe...
Cóż, co o tym rozdziale? Lepiej się nie wypowiadam, bo niektórzy mogą zrobić mi krzywdę...
Dziękuję Wam za wspaniałe komentarze i dobre słowo. Naprawdę czytam to i stwierdzam, że nie zasługuję. No, bo co ja takiego tu robię? Sporo osób mówi mi, że czyta, ale nie pozostawia po sobie śladu... :( Dlatego proszę, jeżeli przeczytasz napisz choć jedno słowo. To wiele dla mnie znaczy. Ja? Proszę o komy? Do czego to doszło :D

Kolejna sprawa jest taka, że dostałam kilka (chyba niezasłużonych) nominacji. Bardzo za nie dziękuje. ♥ Tyle, że nie potrafię ich spełnić tak jak się powinno. Bo jak anonim z podpisu ma wyznaczyć blogi do nominacji i je poinformować? To wbrew zasadą. Dlatego postanowiłam, że odpowiem na nominacje, a ponieważ są już trochę podstarzałe, nie będę nominować kolejnych. Chcę Wam tylko zaznaczyć, że Wasze opowiadania są niezwykłe - wspaniałe! <3 Tak, czytam wszystkie, ale jestem w tyle, więc na razie nie ma komentarzy... Będą. :)
Tak, więc nominację...
Nominacja od Tiny do The Versatile Blogger Award - czyli 7 faktów o mnie....                          Trudne - chcecie mnie czy Lose my mind? O Anonimie wiecie wszystko z wstępu, czyli to trudniejsze, albo zrobię mieszankę ^^

1. Znajomi z twittera i blogów są dla mnie niekiedy ważniejsi od tych z reala.
2. Gdybym miała wybrać między byciem "mną", a anonimem z podpisu - wybrałabym to drugie :)
3. Na ten moment Lose my mind przeczytało lub jest w trakcie czytania 127 opowiadań. O.o
4. Nie wiem kim jestem - cały czas poszukuję siebie...
5. Moje pomysły na cytaty biorą się z doświadczeń życiowych. :)
6. Nie jestem fałszywa. Mówię to co myślę lub milczę... Nie każdemu to się podoba.
7. Jedyna rzecz, której w życiu bym nie oddała to moja pamięć. Pamiętam dużo szczegułów z przeszłości. Niestety wpływają one na moje zachowanie :(

Jej, naprawdę nie łatwo tak o sobie pisać :)

Następna nominacja jest od Jayla aww - Liebster Award
Piszę pytanie i zaraz odpowiedź - łatwiej :)

1. Ulubiony zespół? - Słucham wszystkiego, nie mam ograniczeń, ale jak trudno wywnioskować od końca stycznia 2010 roku jest to The Wanted :)

2. Co najbardziej lubisz jeść? - Cytrusy!!! ^^ Od wyboru do koloru ♥

3. Twoje dwa najbardziej ulubione kolory? - Czemu tylko dwa? :( Fiolet, błękit, granat, zieleń...

4. Jakie jest Twoje największe marzenie? - Nie powiem, bo się nie spełni... Chociaż na tą chwilę stało się ono drugim... Na pierwszym miejscu stoi powrót do zdrowie pewnej bardzo ważnej dla mnie osoby. Twitter wie o co chodzi.

5. Góry vs morze? - Góry!!!!!!!!!!!! :)

6. Pop vs rock? - Mówiłam, że słucham wszystkiego... Nie wiem, zależy od poczucia humoru. Zresztą teraz ciężko odróżnić ostrzejszy pop od łagodnego, balladowego rocka.

7. Budyń vs kisiel? - Kisiel :p

8. Masz twittera? - Oczywiście! Jak mogłabym nie mieć? To zbrodnia xD @LajlaLosemymind

9. Lubisz długie spacery? - Tak, uwielbiam. ♥ Można się wtedy wyłączyć, pomyśleć albo zresetować...

10. Co najgłupszego zrobiłaś w życiu? - Dużo rzeczy... Ale tą jedną mogę opowiedzieć publicznie xD Moje znajome zamknęły mnie w kabinie w męskiej toalecie... Pukałam w drzwi, jednak po chwili wyszły i zostałam sama. Jakoś musiałam wyjść, więc postanowiłam wyślizgnąć się pod drzwiami. Kiedy wyczołgiwałam się i już prawie wyszłam, drzwi do łazienki otworzyły się i stanął w nich  chłopak - na oko, dwa lata starszy ode mnie. Jego mina WTF?? Wstałam, powiedziałam, że drzwi się zatrzasnęły i minęłam go cała czerwona. (No tak tylko nie wyjaśniłam mu co ja robiłam w męskim kiblu^^). Okazało się, że ów chłopak był z kumplami na zakupach i potem stał za mną i moim znajomymi w bardzo długiej (dla mnie aż za) kolejce do kasy. Nie muszę mówić, że oczywiście opowiedział o tym swoim kumplą i cały czas żartowali sobie z moimi znajomymi, a ja co jakiś czas też się uśmechałam z wielkim burakiem na twarzy xD Teraz już taka wstydliwa nie jestem. Prawda Angelika? Akcja z Nathanowym na konkursie z Wos-u .:D

11. Czego nigdy nie zamierzasz zrobić/ zjeść? -  Nigdy ponownie nie zaufam osobie, która już raz zawiodła moje zaufanie. Jestem bardzo pamiętliwa. Mogę udawać, że coś się nie stało, ale nigdy nie zapominam, ani nie przestaje to dla mnie istnieć. Jedzenie? Nigdy nie wezmę do ust "śluzowców" - ślimaki, małże, krewetki, mięso rekina, gotowany kurczak.... (dużo tego, pod względem gastronomicznym jestem niestety wybredna).

O, ostatnia nominacja od Angelika TW :) - również Liebster Award
Angelika dała takie pytania, że łatwiejsze są chyba na egzaminie. Na żadne nie umiem odpowiedzieć .:D Ale spróbuję...

1. Ulubiona piosenka? - Ale, że TW czy ogólnie? Słucham wszystkiego. Staroci także ♥ Wszystko zależy od mojego humoru. Mam tak zwane piosenki dnia... Nie, no przykro mi naprawdę nie potrafię podać.. :( Nawet z TW nie potrafię...
Ale jeżeli chodzi o Anonima z podpisu to Lose my mind :)
Ale z polskich wokalistów, jeżeli chodzi o teksty, to polecam Gabriela Fleszera - naprawdę ♥

2. Twoje największe marzenie? - Chyba wiesz... Ale tak jak wyżej nie powiem, bo się nie spełni, ale poza tym mam ich dużo. Moje czołowe musiało oddać miejsce ważniejszemu. Pragnę, aby wyzdrowiał i wszystko wróciło do normy. Bo go brakuje ♥

3. Kim chcesz być w przyszłości? - Weź się tymi pytaniami... No właśnie .:) Usuwaczem zanieczyszczości miejskich! xD A tak poważnie to naprawdę nie wiem. Moim hobby jest menagerka i reżyserka, ale po tym ciężko z pracą. Poza tym, niektóre marzenia powinny pozostać tylko marzeniami ;_;  Tak, więc pójdę albo na prawo, albo na medycynę. Fajna rozbierzność, co nie? A wy co mi proponujecie? Bo ja naprawdę nie wiem :( A czasu coraz mniej...

4. Ulubiony zespół/artysta? - Mam ich mnóstwo. Jestem strasznie niezdecydowanym człowiekiem  -,- No to wymieniam to co na tą chwilę przychodzi mi do głowy xD The Wanted, Nickelback, Linkin Park, Dappy, Gabriel Fleszer, Boyz II Men..... itd. do nieskończoności ^^

5. Ulubiony film? - Mogę prosić chociaż o jedno łatwe pytanie? :) Z filmami to u mnie tak samo jak z musyką... Ech, tak sobie myślę co mi przychodzi do głowy... Musical - Dirty Dancing 2, komedia - Angus, stringi i przytulanki, katastroficzny - Pojutrze, s-f Transformers (wiem, dziwna jestem, ale I am Optimus Prime ^^), sensacyjne - oooo.. tego jest dużo.... niech będzie TAXI (nic innego nie przychodzi mi teraz do głowy), horrory - (wolę thillery) ale nich będzię... Koszmar z ulicy Wiązów, thillery - wszystkie z Nicolasem Cage ^^, ale Kult, romansidła - Szkoła uczuć, dramat-obyczajowe - nie, no, nie wymyślę, ale oglądam... niech będzie "Marley i ja"... Ostatnio mam wogóle mało czasu na telewizję. A i jeszcze, te.. filmy muzyczne, oczywiście Step Up & Street Dance - wszystkie, bezwyjątku :)

6. Czego się boisz? - Swoich myśli... Tego co moja wyobraźnia i przeszłość może ze mną zrobić... Tego, że nie uda mi się spełnić siebie i będę żałować. Ale najbardziej czasu, że mi go zabraknie, że nie uda mi się zrobić tego co zamierzam... Że  zbyt późno odnajdę siebie...

7. Miłość czy przyjaźń? - Przyjaźń. Przyjaciel cię nie zawiedzie, nawet jeżeli przyjaźń wygaśnie, pozostanie wzajemny szacunek, a z drugą połówką różnie bywa...

8. Co lubisz jeść? - Wreszcie proste pytanie! Dziękuje :) CYTRUSY, CYTRUSY I JESZCZE RAZ CYTRUSY!!! xD

9. Zajęcia w wolnym czasie? - Przykro mi, ale nie posiadam wolnego czasu :) Szkoła, dom, obowiązki to ja, a twitter, to opowiadanie, oraz komentowanie blogów to Lose my mind >:)
Pracujemy 20h na dobę, w pozostałych czterech godzinach śpimy (jak dobrze idzie) ^^
A poza tym piszemy recenzję filmów, książek i szukamy newsów muzycznych. Czemu piszę w liczbie mnogiej? xD

10. Jak opiszesz się w kilku słowach? - Lose my mind xD Schizofremiczka :) Szczera, empatyczna, wredna, czasami chamska, irytująca, w internecie zwariowana i nieprzewidywalna >:)

11. Wymarzone miejsce zamieszkania? - Chętnie zwiedziłabym cały świat ^^ Mieszkać na stałe? Nie wiem. Wiem jak się mieszka w moim mieście, gdzie indziej - nie wiem. Ale jak sobie marzymy to w Polsce - Kraków *.* Za granicą? Londyn, Manchester, Liverpool, Wenecja, Rzym, kiedyś miałam fazę na Hiszpanię, Los Angeles? Dużo tego... A i tak nie ruszę tyłka z mojego Poznania .:)

WooooHooooooooo!!!! Udało się - skończyłam. Zanudziłam? Napewno... Bardzo dziękuję za wytrwałość. Pozostało mi jeszcze poinformować Was na tt. A właśnie nie lubię spamić i naciskać na komentarze..., więc jeżeli chcecie być informowani - napiszcie. ♥
Pisanie dla Was to sama przyjemność....
Naprawdę jesteście świetni i jedyni w swoim rodzaju...
Chyba sobie nie zasłużyłam, na poznanie tylu wspaniałych osób ♥♥♥
Do następnego.... :)

12 komentarzy:

  1. Musiałam dwa razy czytać bo już nic prawie nie widze.
    nie mogę się rozbudzić ;o
    Rodział super! *-*
    Sory za bledy ale mam rozmazany wydok xd
    WeNy<33

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodałam cię do nominacji www.chasingthesun.blog.pl
    ps.dzięki za pomoc.nwm czy to o to dokładnie chodziło ale ok :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny ^^ strasznie lubię czytać twojego bloga. Jest w nim coś takiego ciekawego. Taka, jakaś zagadka xd (sorry, ale piszeze z rana i trochę nie jestem zbytnio wyspana, więc tak, jestem debilem :d). Chłopaki pobalowali xd kacyk ich złapał mały. A od dzisiaj będę nazywać jagodzianką xD hahaha. Do następnego równie świetnego działu :)


    P.S całkowicie rozumiem twoje marzenie. Sama chce, żeby wrócił...bardzo pusto bez niego :c

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdzial zajebistyy.! "My?Nic.Ty schrzaniłeś , ja naprawiam"~mądre :) dobrze ze zalozylas tego bloga :D czekam na nn i weny ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest po prostu niesamowity. Nawet za bardzo nie wiem co mogłabym o nim jeszcze napisać, chyba zabrakło mi słów. Jest po prostu cudowny! ♥
    Opłacało się czekać!
    Z niecierpliwością czekam na następny! :)
    ~Lily

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham jak piszesz! Kocham. Wiedziałyśmy że Ci dział wyjdzie.
    Ah teee nieogarnięte The Wanted. Jak się zabawiło to potem tak jest!
    Czekam na dalszy rozwój wydarzeń !
    I proszę mnie na tt informować ! :**
    Weny ! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochanie ty masz talent ii to taki wielki !!
    Super rozdział, brakuje mi słów aby opisać, ale w sumie zabawy The Wanted zawsze się tak kończyły < 33
    Pisz szybciutko nexta ;)
    Pozdrawiam,
    @madam_sykes

    OdpowiedzUsuń
  8. Musiałaś skończyć w takim momencie?! Nie obraziłabym się jeśli napisałabyś więcej :D
    powiem tylko tyle: jeśli nie napiszesz szybko nexta to ja coś zrobię. Jeszcze nie wiem co ale coś wymyślę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie wiem jak to się stało, że dopiero teraz komentuję... Najpierw męczę, a potem zwlekam, no ale wiesz.:D Poprawię się.
    Wracając do tego, po co tu jestem. Rozdział świetny, jak zawsze i nie mówię tego tylko dlatego,że komentujesz mojego bloga, czy dlatego,że gadamy na tt:) Po prostu je kocham wieczną miłością<3
    Na początku taka nostalgia, zmuszająca do przemyśleń, takie filozoficzne, piękne. Przez budzik Kayli przypomniał mi się, że mnie jutro też to czeka. Boże jak ja nie lubię tego dźwięku, chyba najbardziej na świecie.
    No świetnie, że się Nathan zorientował po co nastawiał budzik. Tylko szkoda, że tak późno. No wypowiada się ta co wyłącza telefon w poniedziałek, bo myśli, że jest dopiero niedziela^^
    Zachowanie Seeva, hahah... myślałam, że padnę. Ja taki nie uczesany, nie ubrany. Gdzie jest mój żel do włosów, a balsam nawilżający?! Pewnie Max może przywitać gości w swoich sexi, białych pończochach i w dodatku z nieświeżym oddechem. Tak, jemu już nic nie zaszkodzi. Seev nie może się narażać, przecież to zburzyło by to na co tyle lat pracował. Włoski na żelu, te sprawy^^ Czytałam w faktach o TW, że Siva chciał być kiedyś strażakiem, a Max na to, że pierwsze co by zrobił po skończonej akcji, to zapytałby gdzie jest jego nawilżający balsam do twarzy xD No też tak myślę, w końcu on jest jedyny w swoim rodzaju. Ach... i te pozy z wybiegu "-"
    Nathan pusta jagodzianka xD No może i pusta, ale nadal ciasteczko, hehe...:) Tom w symbiozie z muszlą klozetową, z czymś trzeba.
    Boże jak ja kocham to ZOO<3 Chcę więcej takich akcji.
    Przerwałaś w takim momencie, że nie wiem co myśleć O_O
    Czekam na nexta i wenki!!!!:****
    Teraz o nominacjach. No nie bądź taka skromniutka, ty na to zasługujesz:)
    Co to marzenia to się zgadzam, ale miejmy nadzieję, że wszystko pójdzie ku dobremu, oby. Pozostaje trzymać kciuki i się modlić.
    Teraz najbardziej szlona rzecz, hehehe... moje biedactwo:***
    Tak potwierdzam, ta pani jest szalona i nieprzewidywalna. Ten chłopak się pewnie zamknął w sobie przez Ciebie, niedobra^^
    Ja wiem czemu ty lubisz różne rzeczy, bo masz rozdwojenie jaźni: Lose my mind i ty prywatnie:)Chociaż częściej chyba jesteś tym pierwszym. I ty się dziwisz, że piszesz w liczbie mnogiej?.:D
    Co do jedzenia to się zgadzam, też jestem wybredna.
    Tak i te cytrusy, pomarańcze kocham, ostatnio próbowałam zjeść cytryną, ale była wybitnie kwaśna, więc się poddałam.:)
    Tak, tak przeprowadź się do Krakowa, będziemy chodzić na dziki podryw .:D Żartuję, my takie porządna, no gdzie... nauka, nauka i jeszcze raz nauka. A w weekendzik wypad w góry"-" Jaka ja głupia, mieszkam godzinkę jazdy od Zakopanego, a jestem tam raz do roku-,- Trzeba to zmienić!!!
    Boisz się swoich myśli, a ja się boję Ciebie. Pamiętasz tytanowe szkło^^
    Moje pytania trudne? Ja się tak starałam żeby były łatwe, no... Nie wyszło mi, jak zwykle:(
    I nie zanudziłaś nikogo, jak możesz tak myśleć misiu pysiu:***
    Dobra kończę to moje never ending story, choć i tak mi limitu nie wsadzili, a tak się starałam xD Mam nadzieję, że nie dostałaś zawału. I sorki za błędy<3
    Acha, ty prosisz o komy to naprawdę koniec świata:0 Do czego to doszło. Nie no, żartuję, wiem co czujesz, bo mam to samo. Dlatego mam orędzie do narodu: JEŻELI CZYTACIE, TO ZOSTAWCIE PO SOBIE JAKIŚ ŚLAD, TO TYLKO CHWILKA (no może nie dla mnie i LMM xD), A DAJE NAPRAWDE DUŻO RADOŚCI. TO DLA PISZĄCYCH CAŁY SENS PROWADZENIA BLOGA:) PRZOSZĘ W IMIENIU WSZYSTKICH PISZĄCYCH!!!<3
    dziękuję za uwagę i sorki jeżeli kogoś uraziłam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny *_*
    Czekam niecierpliwie na następny!

    OdpowiedzUsuń
  11. I Ty mówiłaś, że mi się to może nie spodobać czy coś takiego? Nie ładnie tak żartować z cioci. Rozdział jest świetny! Strasznie podoba mi się początek, ten z poduszką. Jest po prostu genialny, Strasznie prawdziwe to, co piszesz. Bo piszesz tak, jak czujesz, to płynie prosto z serca i dzięki temu jest to takie wspaniałe. Masło maślane tamto zdanie, ale Ty wiesz, że ja tak piszę, więc... pewnie się przyzwyczaiłaś ;)
    Jay rozrabiaka, telefonem rzuca w Nathana, oj nieładnie! ;D
    Już sobie wyobrażam Max'a zakrytego po uszy kołderką, poduszka gdzieś na podłodze, nieogra na głowie (ale sucharek xD) i chrapie na cały dom ^^ George, ty śpiochu!
    No właśnie - po co Nathan na tak wczesną porę budzik nastawił? Hym... Zagadka godna Sherlocka Holmesa (chyba źle to napisałam)
    Nasz model nieogarnięty? Tego nawet mój mózg nie umie sobie wyobrazić xD Ale po imprezie był, to kto by się dziwił...
    Białe skarpetki i Max? Really? xD Ależ połączenie szalone xD
    Akurat to jak Max pachnie, wygląda itp. jestem sobie w stanie wyobrazić xD Chyba trochę jeżdzę po George'u, przepraszam.
    Siva the Diva! ;3 No gdzie on by drzwi otworzył w takim stanie? Zostało mu coś z modela jeszcze, się uhahałam z tego fragmentu ^^
    Jay to wiadomo, że to nie bierze lecytyny i kłopoty ma z pamięcią, a na kacu to już... brak słów ;D Na Parkera to już całkiem liczyć nie można. Już myślała, że to jej ostatnia deska ratunku... Z deską się nie pomyliła, gorzej z przymiotnikiem kończący ten epitet xD
    Nejfyn, jaki marzyciel ^^ Niektóre sny mgły by się okazywać prawdą, szkoda, że tak nie jest...
    I zagadka z budzikiem wyjaśniona! Ale gdzie by tam nasz Baby Nath na to wpadł, przecież do tego mózgu trzeba użyć, a on tego nie umie xD Teraz jeżdzę po Sykes'ie.... Zła ja... OIj, Nathan, Nathan...
    Pisałam go ponad 10 minut, a nic w nim nie ma. Nie umiem pisać komentarzy... Ja nic nie umiem...
    Ciocia Kunekunda ;)
    Nie wiem po co się Ci podpisuje pod każdym rozdziałem jak wiesz, że ja to ja, ale komentarz lepiej wygląda. Kolejny dowoód, że mam coś z głową, komentarz mi lepiej wygląda? Boże...
    Czekam niecierpliwie na kolejny i życzę Ci weny <3
    * poprawka- Ciocia Nienormalna Kunekunda ;)
    Jestem ślepa, a mam okulary o.O
    Od teraz będę patrzeć, gdzie daję kom xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj Dziewczyno boski rozdział jak zawsze :).
    Nath i te jego przemyślenia :*.
    Oj ten nieogar chłopców *.*
    Haha Tom + jego związek z kiblem xd. Powalasz mnie na łopatki :).
    No i oczywiście skleroza :*.
    Biedna Kayla :*.

    OdpowiedzUsuń